gru 11, 2011
Życie jest gdzie indziej
Dawno temu sięgnąłem po kilka książek Milana Kundery. Przeczytałem oczywiście “Nieznośną lekkość bytu” i jedną, albo dwie inne, których tytułów nie pamiętam. Zabrzmi to może obrazoburczo, ale szału nie było. Odwiedziwszy w ostatnie wakacje Brno, miasto rodzinne pisarza, postanowiłem do jego twórczości wrócić. Sięgnąłem po pierwszą z brzegu na bibliotecznej półce książkę Kundery i zacząłem czytać. Wybór okazał się bardzo dobry, “Życie jest gdzie indziej” to kawałek wyjątkowo dobrego pisarstwa.
Kundera kreśli obraz życia poety od narodzin, aż do śmierci. Wydawałoby się, że pomysł niespecjalnie odkrywczy. Ale nie w nowatorskiej tematyce tkwi siła książki. Raczej w doskonałym opisie życia wewnętrznego wrażliwej jednostki. Kundera opisuje świat duchowy Jaromila w sposób, który nie pozostawia nam wątpliwości, że mamy do czynienia z osobą z krwi i kości. A przecież to tylko literacki eksperyment. Obserwujemy życie poety, zmiany jakie w nim zachodzą, i nie wiemy czy Jaromila lubić i darzyć szacunkiem, czy wręcz przeciwnie. Wkurza nas, innym razem budzi zrozumienie, by za chwilę znów działać na nerwy. Zupełnie jak w życiu.
Życie poety nie ogranicza się oczywiście do wewnętrznych rozterek. Jaromil tkwi o otaczającej go rzeczywistości po same uszy. A że jest to świat wprowadzania nowych komunistycznych porządków w powojennej Czechosłowacji, poeta musi znaleźć w nim swoje miejsce. I tak właśnie robi, godząc własną indywidualność (którą, przynajmniej on sam, uważa za wyróżniającą cechę swojego charakteru) ze służbą zbiorowej świadomości. Okazuje się, że każdy reżim i każda struktura społeczna potrzebuje poetów, żeby głosili jej wielkość.
Kundera daleki jest od oceniania i wydawania sądów. Po prostu opisuje rzeczywistość w całej jej złożoności. Jaromil nie zostaje potępiony za to, że sprzedał swój talent komunistycznemu reżimowi. Został za to potępiony za coś o wiele gorszego… Ale to zostawiam już tym, którzy zdecydują się sięgnąć po “Życie jest gdzie indziej”. Warto.
intrygująca i zachęcająca do lektury recenzja. od jutra czytam Życie jest gdzie indziej.
pozdrawiam
Dziękuję. Daj znać jak wrażenia po.
… no proszę a ja wczoraj skończyłem 10 raz – ” Śmieszne miłości ” !
Uznaję to za rekomendację i też się w najbliższym czasie zabiorę
… nie pamiętam czy byłą o tym mowa, więc lekko zareklamuję kolekcję czeską z GW ( większość książek i filmów mam w swojej bibliotece, acz np. dopiero pierwszy raz miałem przyjemność z L.Grosmanem i jego genialnym ” Sklepem przy głównej ulicy ” – tu akurat książka/opowiadanie lepsza od filmu ): http://kulturalnysklep.pl/LC/prcl/kolekcja–literatura-czeska-.html?utm_source=wyborcza.pl_dodatki&utm_medium=link&utm_campaign=Czeska
Mowa oczywiście była. Ale z kolekcjami jest zazwyczaj tak, że nie ma sensu kupować całości. Więc dzięki za kolejną rekomendację