wrz 25, 2010
Czeski film, Czeski błąd
Winien Wam jestem kilka słów na temat filmu „Czeski błąd”, który to miałem przyjemność ostatnio oglądać. Określenie „przyjemność” jest tu jak najbardziej na miejscu, jest to bowiem dzieło zdecydowanie godne polecenia. Czesi zasadniczo robią dobre filmy, a ten nawet na tym tle pozytywnie się wyróżnia. A skoro już w pierwszych słowach zdradziłem, że film jest dobry, zajrzyj dalej, żeby dowiedzieć się, dlaczego tak właśnie uważam.
Główna oś fabuły zasadza się na, nieobcym również Polakom, problemie rozliczenia i moralnej oceny ludzi żyjących w ponurych czasach reżimu komunistycznego. Pomysł wydaje się banalny, ale wcale taki nie jest. W każdym razie sposób jego przedstawienia przez Jana Hřebejka w żadnym razie na takie określenie nie zasługuje. Film pełen jest postaci niejednoznacznych i złożonych, które trudno umiejscowić na prostej osi dobro-zło. Niezwykle subtelnie i bez moralizatorstwa pokazuje dramaty ludzkich wyborów i różnorodność postaw w sytuacjach ekstremalnych. To bez wątpienia olbrzymia siła tego filmu.
Nie chciałbym zdradzać czytelnikowi fabuły, aby nie odbierać przyjemności oglądania „Czeskiego błędu”. Zdradzę jedynie, że nie zabraknie wątku miłosnego, choć ujętego w nieco specyficzny sposób. Tych zaś, którzy szukać będą w filmie czeskiego humoru, lojalnie ostrzegam, że „Czeski błąd” jest raczej filmem gorzkim i skłaniającym do refleksji. To ten rodzaj filmu, w którym po słowie „koniec” w kinie na chwilę zapada głucha cisza, a ludzie nie ruszają się ze swoich miejsc. Dla mnie jest to kwintesencja dobrego kina: dojrzałego, głębokiego i skłaniającego do refleksji. Naprawdę warto.
Zgadzam się w pełni. Czescy reżyserzy coraz częściej sięgają po wstydliwe i dotąd skrywane tematy i tajemnice. kolejnym dowodem na to może być Habermann (Habermanuv mlyn) koprodukcja z Niemcami. Niełatwy film o życiu obok siebie dwóch narodów – Czechów i Niemców w Sudetach przed, w trakcie i po II wojnie światowej ze wszystkimi konsekwencjami tego współżycia. W Polsce jeszcze niestety niedostępny, ale mam nadzieję, że w tym roku będzie można go zobaczyć.
pozdrawiam!
Dziękuję za rekomendację w imieniu swoim i czytelników. Pozdrowienia!
Zgadzam się w pełni. Czescy reżyserzy coraz częściej sięgają po wstydliwe i dotąd skrywane tematy i tajemnice. kolejnym dowodem na to może być Habermann (Habermanuv mlyn) koprodukcja z Niemcami. Niełatwy film o życiu obok siebie dwóch narodów – Czechów i Niemców w Sudetach przed, w trakcie i po II wojnie światowej ze wszystkimi konsekwencjami tego współżycia. W Polsce jeszcze niestety niedostępny, ale mam nadzieję, że w tym roku będzie można go zobaczyć.
+1
Dzięki za polecenie. Jeśli się pojawi, chętnie obejrzę.