5 relacji z wypraw do krajów bałtyckich, które musisz przeczytać
Sezon urlopowy, przez niektórych, co szczęśliwszych, zwany wakacjami, nieubłaganie zbliża się ku końcowi. Nie oznacza to jednak, że należy zaszyć się w domu i czekać na długą, chłodną i brzydką zimę. Wręcz przeciwnie, wrzesień jest doskonałym miesiącem na wyjazd. A miejscem doskonałym na wyjazd są, bliskie nam przecież, kraje bałtyckie. A że przed każdą podróżą dobrze jest zapoznać się z relacjami ludzi, którzy już dane miejsce odwiedzili, zapraszam na subiektywny przegląd wspomnień z podróży do naszych północno-wschodnich sąsiadów.
Wilno – rozważnie i romantycznie – „Być w Rzymie i papieża nie widzieć, to żaden grzech w porównaniu z poniechaniem Wilna.” Tak zaczyna się jedna z najciekawszych relacji dotyczących stolicy Litwy, jaką znalazłem w necie. Napisana ładnym, poprawnym (nie tak znowu częste w sieci) językiem a jednocześnie pełna praktycznych informacji. Dość powiedzieć, że sam dowiedziałem się kilku nowych rzeczy, mimo że w Wilnie byłem już dwukrotnie.
Wileński kolaż – Znowu Wilno, ale na pewno warto przeczytać. Relacja nie jest może z gatunku praktycznych przewodników, ale niesie ze sobą coś być może nawet bardziej wartościowego. Swoistego ducha miasta, wyważone spojrzenie na historię nowszą i dawniejszą. To coś, co zwłaszcza w przypadku Wilna ma niebagatelną wartość. Relacja tym samym bliska jest duchowi Na Wschód, gdzie sens podróży nie ogranicza się do zaliczanie kolejnych zabytków.
Litwa, Łotwa i Estonia – w drodze – Swoista „przelotówka” przez Litwę, Łotwę i Estonię przedsięwzięta w celu odwiedzenia Finlandii. Nie ma może tutaj zbyt wielu praktycznych informacji, ale jest charakterystyczny samochodowy klimat i fajne fotki. Autor na dłuższą chwilę zatrzymuje się tylko w Tallinie. Mimo to jestem przekonany, że relacja warta jest przeczytania.
Co mnie wiąże z Estonią? – Relacja z podróży bardziej w czasie niż w przestrzeni. Ale mimo tego (a może właśnie dlatego) jak najbardziej warta uwagi. Ludzie losy na tle historycznych przemian w Estonii. Wspomnienia znalazłem na bardzo przyjemnym portalu eesti.pl, który jako całość również bardzo polecam.
Suwałki-Wilno: Pielgrzymka jak husaria – Było o relacjach, które musisz przeczytać, bo są fajne, interesujące i klimatyczne. Teraz będzie specyficznym typie wspomnień (ten akurat blog służy jedynie za przykład), które warto przeczytać z innego zupełnie powodu. Są to tak zwane relacje kresowo-pielgrzymkowe. Nie chcę powiedzieć, że pielgrzymka do świętych dla chrześcijan miejsc jest czymś złym. Wydaje mi się jednak, że podróżując do innych krajów trzeba wykazać się odrobiną taktu. Jestem przekonany, że osoby ze zdjęć znalazłszy się na miejscu Litwinów byłyby święcie oburzone.
Poszukując wspomnień z Litwy, Łotwy i Estonii, zauważyłem że wartościowych relacji w necie jest zastraszająco mało. Z Łotwy właściwie nie udało mi się znaleźć nic. Może Wy macie jakieś ciekawe strony warte polecenia?
Przy okazji przypominam, że również na Na Wschód znajdziecie wspomnienia z Litwy oraz krótką fotorelację z Łotwy. W obliczu nędzy polskiego internetu w tym temacie, tą ostatnią powinienem czym prędzej zamienić na rzetelne wspomnienia pisane.
n urlopowy, przez niektórych, co szczęśliwszych, zwany wakacjami, nieubłaganie zbliża się ku końcowi. Nie oznacza to jednak, że należy zaszyć się w domu i czekać na długą, chłodną i brzydką zimę. Wręcz przeciwnie, wrzesień jest doskonałym miesiącem na wyjazd. A miejscem doskonałym na wyjazd są, bliskie nam przecież, kraje bałtyckie. A że przed każdą podróżą dobrze jest zapoznać się z relacjami ludzi, którzy już dane miejsce odwiedzili, zapraszam na subiektywny przegląd wspomnień z podróży do naszych północno-wschodnich sąsiadów.
http://kolumber.pl/g/13893-Wilno%20%20%20-%20%20rozwa%C5%BCnie%20i%20romantycznie – „Być w Rzymie i papieża nie widzieć, to żaden grzech w porównaniu z poniechaniem Wilna.” Tak zaczyna się jedna z najciekawszych relacji dotyczących stolicy Litwy, jaką znalazłem w necie. Napisana ładnym, poprawnym (nie tak znowu częste w sieci) językiem a jednocześnie pełna praktycznych informacji. Dość powiedzieć, że sam dowiedziałem się kilku nowych rzeczy, mimo że w Wilnie byłem już dwukrotnie.
http://tekstowisko.com/wenhrin/57094.html – Znowu Wilno, ale na pewno warto przeczytać. Relacja nie jest może z gatunku praktycznych przewodników, ale niesie ze sobą coś być może nawet bardziej wartościowego. Swoistego ducha miasta, wyważone spojrzenie na historię nowszą i dawniejszą. To coś, co zwłaszcza w przypadku Wilna ma niebagatelną wartość. Relacja tym samym bliska jest duchowi Na Wschód, gdzie sens podróży nie ogranicza się do zaliczanie kolejnych zabytków.
http://www.adamlawnik.pl/podroze/skandynawia2004/01-litwa.php – Swoista „przelotówka” przez Litwę, Łotwę i Estonię przedsięwzięta w celu odwiedzenia Finlandii. Nie ma może tutaj zbyt wielu praktycznych informacji, ale jest charakterystyczny samochodowy klimat i fajne fotki. Autor na dłuższą chwilę zatrzymuje się tylko w Tallinie. Mimo to jestem przekonany, że relacja warta jest przeczytania.
http://www.eesti.pl/index.php?dzial=polska_estonia&strona=teodor_konopka – Relacja z podróży bardziej w czasie niż w przestrzeni. Ale mimo tego (a może właśnie dlatego) jak najbardziej warta uwagi. Ludzie losy na tle historycznych przemian w Estonii. Wspomnienia znalazłem na bardzo przyjemnym portalu eesti.pl, który jako całość również bardzo polecam.
http://mariuszromangdy.blogspot.com/2009/06/suwaki-wilno-pielgrzymka-jak-husaria.html – Było o relacjach, które musisz przeczytać, bo są fajne, interesujące i klimatyczne. Teraz będzie specyficznym typie wspomnień (ten akurat blog służy jedynie za przykład), które warto przeczytać z innego zupełnie powodu. Są to tak zwane relacje kresowo-pielgrzymkowe. Nie chcę powiedzieć, że pielgrzymka do świętych dla chrześcijan miejsc jest czymś złym. Wydaje mi się jednak, że podróżując do innych krajów trzeba wykazać się odrobiną taktu. Jestem przekonany, że osoby ze zdjęć znalazłszy się na miejscu Litwinów byłyby święcie oburzone.
Poszukując wspomnień z Litwy, Łotwy i Estonii, zauważyłem że wartościowych relacji w necie jest zastraszająco mało. Z Łotwy właściwie nie udało mi się znaleźć nic. Może Wy macie jakieś ciekawe strony warte polecenia?
Przy okazji przypominam, że również na Na Wschód znajdziecie wspomnienia z Litwy oraz krótką fotorelację z Łotwy. W obliczu nędzy polskiego internetu w tym temacie, tą ostatnią powinienem czym prędzej zamienić rzetelne wspomnienia.
Podobne wpisy:
- 5 mniej znanych miejsc w Wilnie, które musisz zobaczyć Chodzi mi bardziej o takie, które łatwo przeoczyć. Miejsca wydawałoby...
- Litwa 2006 – wstępu słów kilka W tej chwili Litwa 2006 staje oficjalnie się częścią bloga...
- Wilno (Vilnius) Kopuły, fasady, pionowe dzwonnice unoszące się nad zaułkami pochodzą w...
- Łotwa w obiektywie Nasza, niewspominana jeszcze na tym blogu, podróż na Łotwę miała...
- Kowno Kowno sprawiło na nas wrażenie miejsca przyjemnego, które można polubić,...
Skomentuj