sie 20, 2010
Vama Veche
Niewielki skrawek wybrzeża tuż przy rumuńsko-bułgarskiej granicy – jakże inny od zalanych betonem czarnomorskich kurortów, takich jak Mamaia. Dosłownie „stare przejście graniczne”. W czasach komunistycznych miejsce wypoczynku intelektualistów, opozycjonistów i artystów, co dziwne tolerowanych przez Ceauşescu, o ile mieli przy sobie dokumenty. Bliskość granicy uchroniła Vama Veche przed masową turystyką i rozbudową, która zmieniła pozostałe rumuńskie nadmorskie miejscowości w betonowe molochy. Więcej na Masala Bazaar »